Przycisk z jednym magnesem

Prawa autorskie

Wszystkie prawa do ilustracji i tekstu należą do mnie, chyba że w treści wskazałem innego autora.
Można wykorzystać wszystkie informacje i obrazy do których mam prawa, również do celów komercyjnych, bez żadnych opłat, pod warunkiem podania źródła, czyli:

https://tayvoy.com/przycisk-z-jednym-magnesem/

Dla zwolenników przycisków bez sprężyny.

Kiedyś, na potrzeby firmy, musiałem zrobić element, który po ustaniu nacisku wróci do pozycji wejściowej.
Nie mogłem zastosować sprężyny ani pneumatyki.
Dlatego użyłem magnesu. Na szczęście była to już epoka neodymów.

Można zrobić podobnie w celu załączania obwodu elektrycznego
Załączam szkice idei i orientacyjne dane.
Szczegóły zależą od zastosowanych materiałów i dostępnych technologii.

Od góry mamy blaszkę ze zwykłej niskowęglowej stali (np z ocynkowanej podkładki) przylutowaną do niemagnetycznego trzpienia (nożna też mocować na pierścień do plastikowego trzpienia).
Pod blaszką jest szczelina magnetyczna zapewniona przez niemagnetyczną przekładkę.
Niżej jest magnes neodymowy (na szkicu zielony) zablokowany w niemagnetycznej obudowie (drewno, plastik, metal niemagnetyczny, bądź ich kombinacja)
Od dołu w trzpień jest wkręcony ozdobny element przycisku.
Jak działa nie muszę tłumaczyć.
Szczelina magnetyczna powinna być około 0,5mm.
Należy ustalić doświadczalnie w zależności od posiadanego magnesu i współpracującej blaszki.
Blaszka (podkładka) o grubości 0,5-1mm.

Górna powierzchnia trzpienia może dociskać do siebie dwa styki.
Jeśli trzpień byłby np. z mosiądzu, to można go wykorzystać jako jeden ze styków przycisku dolutowując giętki przewód do miejsca gdzie blaszka jest lutowana do trzpienia.

Zaletą tego rozwiązania jest stosunkowo duża siła potrzebna do wciśnięcia przycisku, która gwałtownie maleje w miarę oddalania się blaszki od magnesu.
Co więcej, można trochę modyfikować charakterystykę siły w funkcji drogi przycisku.
Możemy to omówić jeśli będzie zainteresowanie.

Można blaszkę mocować też pierścieniem:

Można też blaszkę mocować zawleczką, a jeśli ktoś ma chęć, to można ją wcisnąć na trzpień, bez użycia dodatkowych elementów.